Kanadyjka, nazywana także canoe lub kanu – niewielka łódź turystyczna lub sportowa napędzana wiosłem o jednym piórze (pagajem). Załoga klęczy lub siedzi twarzą do kierunku płynięcia. Kanadyjki turystyczne Współczesna kanadyjka turystyczna pochodzi od łodzi Indian Ameryki Północnej. Jest szersza od kajaka i najczęściej pozbawiona pokładu[1] (choć kanadyjki do pływania po rzekach górskich pokład mają). Kanadyjki mogą być jedno-, dwu-, trzy- i więcejosobowe[2], choć najczęściej spotyka się dwu- lub trzyosobowe. Kanadyjki sportowe Kanadyjki sportowe do regat na wodach stojących (jezioro lub rzeka nizinna) są zdecydowanie węższe od turystycznych. Zawodnicy klęczą w nich na jednym kolanie, które znajduje się w klęczniku, wykonanym najczęściej z pianki. Na zawodach występują w osadach jedno-, dwu- lub czteroosobowych (nazywanych odpowiednio: C1, C2 i C4)[3]. Kanadyjki do zawodów na rzekach górskich (slalomu i zjazdu) bardzo przypominają kajaki do tych samych konkurencji. Są to łodzie całkowicie pokryte pokładem, w którym zostawia się tylko kokpity dla załogi. Załoga klęczy w nich na obu kolanach, obejmując nogami specjalne siodełko wykonane z pianki. Kanadyjki do zawodów w górach mogą być jedno- lub dwuosobowe (odpowiednio: C1 i C2)[4]. W zawodach freestyle (dawniej nazywanym też „kajakowe rodeo”) używa się także otwartych kanadyjek, których kadłub wypełnia się pneumatycznymi komorami wypornościowymi. Zawodnik w takiej kanadyjce klęczy na obu kolanach i także używa specjalnego siodełka. Zawody rozgrywane są wyłącznie w kategorii jedynek (C)[5] Igrzyska Olimpijskie Na igrzyskach olimpijskich od roku 1936 do chwili obecnej rozgrywane są zawody na kanadyjkach w konkurencjach sprintu (kanadyjki na wodach stojących – dystanse od 200 do 1000 m) oraz w kajakarstwie górskim (w slalomie). Od igrzysk w 2020 roku w rywalizacji będą uczestniczyć nie tylko mężczyźni, ale też kobiety[6].
W Polsce kajak na stałe związał się z wszelkiego rodzaju aktywnością wodną, od spływów po wędkarstwo. Mało kto pamięta u nas o jego starszym bracie – kanu. Jest to niewątpliwa strata, gdyż kanu, czy kanadyjka, jak niektórzy je zwą, to solidna łódź z duszą.
KANADYJKA A KAJAK – CZYM SIĘ RÓŻNIĄ?
Jak wspomniałem, obie łodzie są ze sobą blisko spokrewnione. Na tyle blisko, że rozróżnienie ich od siebie może niejednemu przysporzyć problemów. Istnieją jednak trzy podstawowe cechy, które w większości przypadków pozwolą nam od razu stwierdzić, czy mamy przed sobą kanu, czy kajak.
Pierwszą różnicą, na jaką zwracamy uwagę, jest kokpit. W kajaku jest on zamknięty, z wydzielonym miejscem na pasażerów. Canoe natomiast charakteryzuje się otwartym kokpitem, przypominając w ten sposób nieco łódź wiosłową.
W drugiej kolejności, zauważymy różnice w siedzeniach. O ile w większości kajaków siedzimy na dnie, z wyprostowanymi nogami, o tyle w kanu mamy ławeczki do siedzenia. Sama technika siedzenia w kanadyjce zależy od stopnia trudności rzeki, a także umiejętności i preferencji użytkownika. W przeciwieństwie do kajaka, możemy w niej usadowić się na wiele różnych sposobów.
Ostatnią istotną różnicą jest sposób wiosłowania. Kajakiem zazwyczaj operujemy przy pomocy podwójnego wiosła, umożliwiającemu wiosłowanie z obu stron. W kanu za to, posiadamy pojedyncze wiosło, zwane pagajem. Technika używania go, znacząco różni się od pływania z wiosłami kajakowymi, ale to już temat na inną okazję.
Z wyjątkiem wyżej wymienionych różnic oba rodzaje łodzi są do siebie dosyć podobne. Z tego powodu, kwestia wyboru między nimi zazwyczaj sprowadza się do gustu kajakarza. W Polsce znacznie większą popularnością cieszy się kajak, jednak w niektórych przypadkach to kanu będzie lepszym wyborem.
DLA KOGO KANU JEST ODPOWIEDNIM WYBOREM?
Ze względu na stabilność i pojemność kanu można polecić rodzinom i osobom z większym bagażem. Na kilkudniowych spływach służą one zazwyczaj jako łodzie transportowe, pakuje się na nie najcięższy, najmniej poręczny ekwipunek. Dlatego też, jeśli zdecydujesz się na kanadyjkę, zapewne będziesz musiał pogodzić się z rolą „tragarza”, na spływach grupowych.
Burta kanadyjki znajduje się o wiele wyżej niż u kajaka, co, w połączeniu z odmiennym stylem wiosłowania, czyni naszą podróż znacznie suchszą. Na poprawę komfortu wpływają także ławeczki, dzięki możliwości usadowienia się na różne sposoby i zmiany pozycji w czasie spływu.
Podsumowując, jeśli w szczególności zależy Tobie na wygodzie i bezpieczeństwie podróży, kanu może być odpowiednim wyborem dla Ciebie.


KIEDY WYBRAĆ KAJAK?
W przeciwieństwie do kanadyjki, kajaka nie trzeba nikomu w Polsce przedstawiać. Szeroko stosowany na rodzimych rzekach, jeziorach, a nawet morzu, doczekał się wielu wyspecjalizowanych wersji, na każdą okazję. Dokładny ich opis to istny temat-rzeka, ale można wyróżnić parę cech ogólnych, w których kajaki na ogół przewyższają kanu.
Dzięki niżej położonej burcie, w kajaku można być bliżej tafli wody – bliżej natury. Jego mniejsze gabaryty z pewnością uławiają też podróż po trudniejszych terenach, gdzie mogą zdarzyć się przenoski. Mniejszy rozmiar, wraz z bardziej opływowym kształtem, sprawiają, że kajaki zazwyczaj są szybsze i zwinniejsze od kanu i łatwiej na nich opanować podstawowe techniki pływania.
W skrócie – kajak najlepiej sprawdzi się dla wszystkich tych, którzy za cenę dodatkowych wrażeń i bliższego kontaktu z naturą, są w stanie zrezygnować z tej dodatkowej wygody i stabilności oferowanej przez kanadyjkę.


Przed zdecydowaniem się na zakup, niezależnie kajaka, czy kanadyjki, warto przetestować obie łodzie w pobliskiej wypożyczalni. Żadne słowa nie oddadzą im sprawiedliwości, a może okazać się, że spodoba się Tobie łódź, której wcześniej nawet nie rozważałeś. Nie ma lepszego sposobu na zyskanie pewności co do swojego wyboru, niż praktyczny test w terenie. (Zródło: goKajak)
Osoby zainteresowane rozpoczęciem turystyki wodnej pytają często: co jest lepsze, kajak czy canoe? Prawdopodobnie niektórzy z was mają już własne doświadczenia w pływaniu kajakiem i zastanawiają się czy nie spróbować czegoś nowego. W niniejszym artykule postaram się rzucić nieco światła na kwestię budowy, podstawowych różnic, oraz zalet i wad obu rozwiązań.
Od kilku lat projektuję oraz buduję kajaki i canoe w technologii skin on frame. O samej technologii napiszę w oddzielnym artykule – jest ona o tyle ciekawa, że w stosunkowo łatwy i szybki sposób można samodzielnie zbudować kajak lub canoe. Zacznijmy jednak od podstaw.
Qayaq, canot – historia i nazewnictwo
Obie konstrukcje rozwinęły się za wielką wodą i przywędrowały do nas przez Niemcy, Szwecję i Danię. W naszym kraju kajaki są bardziej powszechne niż canoe. Wynika to z tego, że w Polsce międzywojennej oraz powojennej ukazało się kilkanaście pozycji książkowych – podręczników budowy oraz poradników uprawiania turystyki kajakowej. Taki a nie inny rozwój sytuacji zawdzięczamy również dwóm dżentelmenom, Mieczysławowi Plucińskiemu, projektantowi, budowniczemu kajaków i łódek, oraz Antoniemu Heinrichowi, międzywojennemu propagatorowi turystyki kajakowej.
Niemniej po drugiej stronie Atlantyku, obie konstrukcje były koniami roboczymi lokalnych społeczności Grenlandii i Ameryki Północnej. Różnice między nimi są bezpośrednio związane z warunkami w jakich powstawały: dostępnością materiału do budowy, wodami po jakich miały pływać oraz sposobem wykorzystania przez miejscową ludność.
Kajki rozwinęły się wśród Inuitów na Grenlandii oraz w obszarze koła podbiegunowego, obejmując Syberię oraz północną część Kanady. Ograniczony dostęp do drewna, otwarte wody Atlantyku, potrzeba polowania na zwierzęta morskie – wszystkie to sprawiło, że rozwinęły się tam dzielne [„dzielność morska” – określenie stosowane w projektowaniu jachtów i łodzi] i zwinne konstrukcje z zamkniętym pokładem. Miejscowi nazywali je „qayaq”. Co ciekawe, wszystkie obecnie produkowane kajaki morskie są wzorowane na kształtach jakie dopracowali do perfekcji Innuici.
Natomiast canoe rozwinęły się wśród Indian Ameryki Północnej. Nieograniczony dostęp do budulca, duże połacie lasów poprzecinane jeziorami oraz rzekami, które stanowiły arterie komunikacyjne pomiędzy plemionami, rozwinęły bardzo pojemne jednostki o odkrytych pokładach. Taka konstrukcja zapewniała również dobrą widoczność wśród wysokich zarośli i traw występujących na tych obszarach oraz łatwość przenoszenia nad przeszkodami.
Nazwę canoe zawdzięczamy prawdopodobnie pierwszym odkrywcom pogranicza Kanady i USA, czyli Francuzom, którzy nazwali te jednostki canot. Polskie nazewnictwo nie jest ujednolicone. Stosuje się canoe z angielskiego lub kanu z niemieckiego. Czasem mówimy też „kanadyjka”. W bezpośrednim tłumaczeniu canoe to czółno, jednak to słowo jest rzadko używane we współczesnych tekstach związanych z wodniactwem.
Współczesne kajaki i canoe
Kajaki i kanadyjki przeszły długą drogę ewolucji: od jednostek używanych w życiu codziennym, do sprzętu używanego współcześnie w sporcie, rekreacji i turystyce.
Kajak – charakterystyka ogólna:
- w 90% przypadków zakryty pokład: kajaki mają zazwyczaj zakryty pokład co w połączeniu z fartuchem zakładanym na kokpit sprawia, że jest on odporny na złe warunki atmosferyczne, a w monecie wywrotki woda nie dostaje się do środka (uwaga: mowa tu o kajakach, którymi da się wykonać tzw. „eskimoskę”, z ang. eskimo roll, czyli obrót o 360 stopni siedząc cały czas w kajaku);
- środek ciężkości blisko lustra wody: w kajaku siedzimy na podłodze, często poniżej lustra wody. Nasz środek ciężkości jest bardzo nisko co przy prawidłowej pozycji pozwala na szybkie wyczucie kajaka i kontrolę jego położenia;
- ograniczona przestrzeń ładunkowa: większość kajaków nie wystaje zbytnio ponad lustro wody, dzięki czemu nie są tak wrażliwe na wiatry boczne, jednak taka konstrukcja ogranicza możliwości spakowania sprzętu biwakowego. Pakowanie kajaka bywa wyzwaniem;
- łatwe wiosłowanie: wiosło kajakowe pozwala szybko i łatwo opanować sztukę poruszenia się kajakiem. Oczywiście im dalej w las tym ciemniej, ale początki są stosunkowo proste.
Canoe – charakterystyka ogólna:
- odkryty pokład: kanadyjki nie posiadają sztywno zakrytego pokładu, jak w przypadku kajaków, natomiast są dostępne plandeki, którymi przykrywa się pokład podczas niepogody;
- środek ciężkości oddalony od lustra wody: w canoe siedzimy wygodnie na ławeczce, powyżej lustra wody. Jesteśmy wstanie objąć wzorkiem większą przestrzeń. W razie potrzeby, dla lepszego wyczucia jednostki, klękamy na podłodze.
- maksymalne wykorzystanie przestrzeni: kanadyjka jest bardzo pojemna i nie wymaga ekwilibrystki w pakowaniu. Po prosty wrzucamy sprzęt i płyniemy. Rozbicie obozowiska nie nastręcza problemów, wszystko mamy pod ręką, śniadania na wodzie to wyjątkowa przyjemność.
- nauka podstaw wiosłowania wymaga większego zaangażowania: ponieważ do napędzania canoe używamy pagaja (wiosła jednopiórowego), którego nie przekładamy z jednej strony na drugą, musimy stosować tzw. „uderzenie J” (z ang. j storke), naśladujące kształt litery J. Nauka nie nastręcza większych problemów, jednak zajmuje trochę więcej czasu niż nauka wiosłowania wiosłem dwupiórowym. Pływając kanadyjką uczymy się również innych sposobów wiosłowania, potrzebnych do zachowania pełnej kontroli.
Kajak czy canoe?
Moim zdaniem nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, bo każda z tych konstrukcji została zaprojektowana tak, aby spełniać określone zadania, wnikające z położenia geograficznego, w którym była użytkowana. Dlatego też wybór jednego lub drugiego będzie zależał od miejsca, w które się wybieramy, naszego stylu podróżowania oraz czasu jakim dysponujemy.
Patrząc na problem czysto praktycznie szybko zauważymy, że w naszym kraju dużo łatwiej jest wynająć kajak niż canoe.
A teraz subiektywnie:
Kajak – zdecydowanie na morze. Płyniemy z punktu A do B bez żadnych przeszkód terenowych, przez co nie musimy co chwilę rozpakowywać i zapakowywać kajaka w celu jego przeniesienia. Szczelność zapewniana nam fartuch zasłaniający kokpit. W razie wywrotki robimy eskimoskę i płyniemy dalej. Obozowanie odbywa się zawsze blisko wody, więc nie musimy przenosić pojedynczo sprzętu. Szybkie i dobre wyczucie kajaka wraz z niskim środkiem ciężkości pozwala natychmiastowo reagować na zmienne warunki na morzu.
Canoe – zdecydowanie na rzeki i jeziora. Sprzęt biwakowy wraz z naszym bagażem pakujemy tak samo jak na każdą inną wędrówkę. W celu zapewnienia wodoodporności wszystko pakujemy do worków wodoszczelnych lub do beczki. Napotykając przeszkodę zakładamy bagaże na plecy, a canoe na ramiona i za jednym razem robimy przenoskę. W razie potrzeby na dwa razy – najpierw sprzęt potem canoe. Ciuchy i kuchnię mamy zawsze pod ręką – mając dodatkowo tzw. wanigan (skrzynka prowiantowa) jesteśmy w stanie zrobić sobie posiłek na wodzie. Jeśli płyniemy we dwójkę i chcemy zabrać psa lub pociechę nie ma problemy: wskakuje między nas i płyniemy! Siedzimy ponad lustrem wody, widzimy więcej i jesteśmy w stanie szybciej zareagować na napotkaną przeszkodę, w razie potrzeby klękamy, by nabrać lepszego wyczucia jednostki.
Oczywiście to moja subiektywna opinia i jeżeli macie inne zadanie, zachęcam do opisania swoich doświadczeń z kajakami i kanadyjkami. Bo sprawa nie jest czarno-biała.
Żródło: outdoormagazyn . pl Autor: Marcin Bober