![Trening dla faceta](/userdata/public/news/images/39.jpg)
Trening dla faceta na powietrzu!
Przejmij kontrolę nad przyrodą i zamień okoliczny park w najlepszy klub fitness na świecie. Naturalnie klimatyzowany, wolny od tłoku i bogaty w najlepszej jakości sprzęt. Oto nasza instrukcja obsługi.
Jeszcze kilka lat temu widok gościa ćwiczącego w parku wzbudzał, powiedzmy, zainteresowanie. Pół biedy, jeśli to był biegacz. Ten jeszcze raz na jakiś czas się zdarzał, do jego obecności można było się przyzwyczaić. Ale do tych chłopaków, którzy bez koszulek podciągali się na gałęziach? Przeskakiwali przez ławki?
To była sensacja, czasami nawet mandat za niszczenie zieleni. Dziś już na szczęście nikogo trenujący w parkach nie dziwią. Tylko motywują, aby następnym razem samemu oprócz koca i książki zabrać ze sobą treningowe ciuchy. Dołączyć do osiedlowej grupy nordic walking. Pobiegać z kumplami albo umówić się na rzucanie frisbee (to też trening).
Albo spakować plecak i nadrobić rowerem drogi z pracy, żeby zaliczyć trening w najlepszym klubie fitness świata. Wolnym od zgiełku (nawet pełen ludzi park to wciąż bogactwo przestrzeni), zapachu potu (ach, ten przyjemny wiaterek), dudniącej muzyki (ptaki są lepsze niż techno) i bogatym w sprzęt: ławki, gałęzie, coraz częściej drążki, płotki czy proste sprzęty do ćwiczeń.
Aha, w klubie w 100% darmowym, bez karnetu, bez opłat wpisowych, członkowskich zobowiązań itd. Zobacz, jak trenować w parku, aby topową formę zyskać niemal przy okazji. Bo gwoździem programu tym razem ma być po prostu frajda. Tylko i aż tyle.
Strategia 1: bez sprzętu
Wszystko, czego potrzebujesz, masz na miejscu. To Twoje ciało i okoliczna infrastruktura. Pompki, owszem, możesz równie dobrze robić w domu, ale pompki, po których biegniesz sprintem 100 metrów, aby znów paść na ziemię i zaliczyć kolejną serię – tutaj potrzebujesz już trochę więcej miejsca. Korzystaj z niego w sposób niemal dowolny.
Nie zapominaj jednak o rozgrzewce. Najlepiej przebierz się jeszcze w pracy, aby dojechać do parku rowerem (jako czytelnik MH nie jeździsz przecież po mieście autem, prawda?) w tempie trochę większym niż zwykle. Gotowy do właściwego treningu będziesz od razu po zejściu z siodełka.
Jeśli nie masz tym razem pomysłu, śmiało postaw na nasz treningowy gotowiec, majstrując w nim według własnego uznania. Mieszaj elementy treningu siłowego (przysiady, pompki, podciąganie) z kardio (sprinty, podbiegi) dla jak najlepszych efektów. Jesteś już po pracy, możesz się spocić.
Strategia 2: z gadżetami
Możesz też zabrać do parku sprzęty, które urozmaicą Twój trening. Polecamy zwłaszcza te, które mieszczą się w plecaku, niewiele ważą i są cholernie skuteczne w budowaniu mięśni i spalaniu tłuszczu. TRX, gumy oporowe, drabinka szybkościowa to naprawdę dobry wybór, dzięki któremu każdego dnia będziesz mógł trenować inaczej, zaskakując swoje mięśnie nowymi bodźcami.
Pamiętaj, że jest jeszcze instytucja treningowego partnera, sprowadzonego może trochę niesprawiedliwie na potrzeby tego tekstu do fitnessowego sprzętu.
Twój plan
To proste – tym razem go nie masz. Nie dostaniesz dziś od nas treningowej rozpiski, która będzie Ci mówić, ile razy w tygodniu masz trenować, kiedy i jak odpoczywać. Tym razem to Ty decydujesz, co, kiedy i jak ćwiczysz. Otoczenie również i tym razem ma grać w Twojej drużynie.
Wykorzystaj to, trenując w drodze z pracy albo wybierając park zamiast siłowni. Nawet bez konkretnego programu poprawisz swoją formę i zyskasz jeszcze więcej zapału. Jesteśmy tego pewni – sprawdziliśmy to na sobie.